wtorek, 14 czerwca 2011

Podsumowanie pierwszego miesiąca biegów i udany 17 trening :)

Wczoraj minął równo miesiąc od pierwszego treningu biegowego na który poszłam z Pajką. Miesiąc to niedużo ale jak dla mnie to duży sukces. Od ponad roku czyli od czasu jak psy podrosły i dowiedziałam się że istnieje coś takiego jak canicross próbowałam zmobilizować się do regularnego biegania ale kończyło się na 2-3 wyjściach i zapał mi mijał. Dopiero jak znalazłam sobie w internecie trening dla początkującego biegacza i tydzień po tygodniu rozpisane jak biegać to jakoś poszło :) Sama jestem zaskoczona że JA już miesiąc regularnie biegam :) :) Oczywiście bez Pajeczki nie byłoby tak wesoło. Zrobiłyśmy razem całkiem spore postępy. Ja od 3 min. biegu i 3 min. marszu w pierwszym tygodniu doszłam do 15 min. biegu + 2 min. marszu + 15 min. biegu. Dziś już przebiegłyśmy 2 takie serie bez większych problemów. Pajka też zrobiła postępy: coraz rzadziej próbuje siusiać w czasie biegu i coraz lepiej idzie jej omijanie psów (co na początku było dużym problemem). Nie jest jeszcze idealnie bo mijając psa muszę przytrzymywać linkę i głośno mówić "nie wolno" ale teraz już mija i biegnie dalej a wcześniej zatrzymywała się, cofała i nie chciała biec. Z czasem na pewno nauczy się wymijać psy na samą komendę "naprzód".
W czasie tego miesiąca zrobiłyśmy 16 treningów (4 tygodniowo według planu), dziś był 17. Dziś biegałyśmy po 21:00 i naprawdę dobrze nam poszło. Ja nie zmęczyłam się za bardzo a Pajka przez 75% dystansu napinała linkę. Nie jest tak łatwo nauczyć psa ciągnięcia na dłuższym dystansie a twierdzenie że husky ma to we krwi to niestety mit. Wszystkiego trzeba nauczyć stopniowo i bardzo cierpliwie. Ale jesteśmy na dobrej drodze :) 
A Pajeczka to   SUPER PIES!!!


Korbunia zresztą też. Tylko woli aportować piłeczkę na razie :)

1 komentarz:

  1. Nie taki super bo ostatnio znowu dała nogę na spacerze :)

    OdpowiedzUsuń