sobota, 24 września 2011

Trening z przygodami


Dziś wyszłam na poranne bieganie z psami przed 9:00, pogoda była super, powietrze bardzo rześkie, ok. 12 stopni i słoneczko. Pobiegłyśmy zupełnie nową trasą, najpierw przez topolinę, potem przez las, potem przez łąki, znów przez las i w pewnym momencie zorientowałam się że się zgubiłyśmy :) pobiegałyśmy trochę na przełaj przez las po górkach i dołkach w poszukiwaniu dobrej drogi, w pewnym momencie spod nóg wyskoczył mi zając, dobrze że suki były dobrze przypięte. Po drodze spotkałyśmy jeszcze konia ciągnącego wóz, jechał przed nami i psiory tak mnie zaczęły ciągnąć że nie dawałam rady za nimi nadążyć. Cały czas biegłyśmy polnymi lub leśnymi ścieżkami (oprócz jednej łąki z trawą do kolan przez którą musiałyśmy się przedrzeć po zgubieniu drogi), w bardzo ładnej okolicy, psy obserwowały mijane krowy zastanawiając się pewnie czy dało by się na nie zapolować. W końcu jakoś udało się znaleźć drogę do domu. Cała wycieczka trwała ponad godzinę z czego biegłyśmy 50min. Potem jak już psiaki się napiły i odpoczywały zziajane w cieniu ja zrobiłam sobie jeszcze ok. 20 min. ćwiczeń rozciągających i siłowych. 
A teraz po prysznicu i śniadaniu siedzę sobie z kawą przy wiejskiej kuchni w której buzuje sobie ogień i jest super :) Po południu pewnie pójdziemy jeszcze na długi spacer bo pogoda jest cudownie jesienna a okolice są prześliczne.
Tereny, po których biegamy:

 

2 komentarze:

  1. och...ale Ci Paulinko zazdrosze!!!Chce tam z Toba kawke pic... :* Henio

    OdpowiedzUsuń
  2. Wsiadaj w brykę i przyjeżdżaj :) Czekam z kawką :)

    OdpowiedzUsuń