wtorek, 19 czerwca 2012

Gorąco...


Mamy za sobą kolejne dwa wypady do lasu, piątkowy i wtorkowy. Pogoda szaleje, w piątek było zimno, wicher i mżawka, mimo to już o ósmej byłyśmy w lesie, i choć ciężko było wstać w taki szary poranek, to okazało się że bardzo przyjemnie się biega w taki dzień. Dziś za to o 6:00 rano było 20 stopni. Nawet się zastanawiałam czy jest sens biegać w taki upał, ale miałam nadzieję że w lesie będzie trochę chłodniej. Dotarłyśmy do lasu przed 7:00 i przed bieganiem poszłyśmy z psami nad jeziorko żeby się zmoczyły. Potem przebiegłyśmy spokojnym tempem ok. 7km. Psy o dziwo biegły jak zawsze, nie było po nich widać że jest tak ciepło, chociaż w lesie rzeczywiście było chłodniej. Jak skończyłyśmy bieganie to nawet fajny wiaterek zaczął powiewać i zrobiło się bardzo przyjemnie.

Po południu pracowałam do 19:30 i jak wracałam rowerem do domu to zrobiło się całkiem chłodno więc nawet nie wnosiłam roweru do domu tylko pobiegłam po psiory i zabrałam je na wieczorny spacerek. Bardzo się ożywiły po dniu spędzonym na spaniu i musiałam momentami mocno pedałować żeby za nimi nadążyć. Oczywiście biegały sobie luzem, Pajka przez jakiś czas galopowała sobie kanałkiem, nie było jej widać bo kanałek obrósł trawą do pasa ale słychać było bardzo dobrze. Po powrocie razem z psiajuchami rzuciłam się na kolację (oczywiście one swoją a ja swoją). One już śpią, a ja chyba zaraz pójdę w ich ślady. Tylko kotek właśnie się obudził i rozrabia :)

2 komentarze:

  1. Jest tak gorąco a jedna z moich suniek jest CHORA :( zapalenie oskrzeli!

    OdpowiedzUsuń