czwartek, 21 czerwca 2012

Wieczorową porą


Ponieważ dziś wieczorem mieliśmy jechać na działkę (jedziemy jutro raniutko) piątkowy poranny trening został przełożony na środę wieczór. Cały dzień była bardzo fajna pogoda, pochmurno i wietrznie, nie było upału. Dojechałyśmy do lasu ok. 20:00 i całkiem fajnym tempem biegałyśmy równo godzinę. Zrobiłyśmy dłuższą wersję naszej trasy czyli 10km. Na koniec jeszcze starczyło sił (i psom i nam) na krótki sprint i przypomnienie komendy szybciej, bo przy bieganiu psy częściej słyszą woooolniej :) Generalnie biegło mi się niesamowicie dobrze, znów potwierdza się teoria że wieczorem mam więcej siły, rano chyba jeszcze trochę śpię :) Psiaki całą trasę biegły bardzo ładnie, wieczór w lesie dla nich też był chyba przyjemny. Po krótkim odpoczynku ruszyłyśmy w drogę powrotną:


A potem jeszcze był mały relaksik nad dolinką, psiaki powylegiwały się trochę nad jeziorkiem a my zregenerowałyśmy siły zimnym desperadosikiem, który już dawno tak mi nie smakował :)

2 komentarze:

  1. Cześć,

    Bardzo fajny blog. Jako jeszcze-nie-psi-biegacz miałbym kilka pytań co do tego jak zacząć. Niestety, nie widzę żadnego kontaktu do Was. Czy mógłbym prosić o kontakt na mdudzic@hotmail.com?

    Z góry dziękuję i pozdrawiam,
    Maciek

    OdpowiedzUsuń