piątek, 7 października 2011

Grey Bikejoring Cup


Do ostatniej chwili nie mogłam się zdecydować bo moja kondycja nie jest do końca taka jak bym chciała, ale w końcu stało się i jedziemy jutro na nasze drugie zawody. Trasa prawie 2 razy dłuższa niż poprzednio bo 4km a same zawody trwają 2 dni. Miałam startować z Pajką ale wczoraj skaleczyła sobie łapę (okoliczności nie będę teraz opisywać bo musiałabym zatytułować posta Masakra na plebanii), więc swoją wielką szansę dostanie Korba. Jestem bardzo ciekawa jak jej pójdzie i czy będę z niej tak samo zadowolona jak z Pajki ostatnim razem. Mam nadzieję że dotrzemy bez problemu i będziemy się dobrze bawić :) Niedługo napiszę relację i mam nadzieję że trochę zdjęć będę miała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz